Horodenka – największy barokowy zespół architektoniczny dawnej Rzeczypospolitej

Na historycznym Pokuciu, nieopodal Kołomyi i dawnego Stanisławowa (obecnie ukraiński Iwano-Frankiwsk) leży niewielka miejscowość o pieszczotliwej nazwie Horodenka.

Horodenka na przedwojennej pocztówce. Widok sprzed gmachu Towarzystwa Sokół. Foto: ze zbiorów prywatnych

Powstała dawno temu, bo jeszcze w XII wieku, jako wioska rolnicza. Pięćset lat później – wówczas była już własnością magnackiego rodu Potockich – otrzymała od króla Jana Kazimierza prawo magdeburskie i stała się miasteczkiem zamieszkałym głównie przez Żydów i Ormian, którzy rozwijali tam handel i rzemiosło. Po rozbiorach Rzeczypospolitej znalazła się pod panowaniem austriackim. Pędziła dosyć spokojny żywot, aż do XX wieku, który przeorał i wyniszczył te tereny: wojny, wielokrotne zmiany przynależności, Holokaust, przesiedlenia ludności polskiej. Po Jałcie, aż do uzyskania niepodległości przez Ukrainę, miasto znajdowało się w Związku Sowieckim, doświadczając z całą mocą wszystkich jego patologii: represji stalinowskich, niszczenia tradycji, religii i dobytku kulturowego, ideologicznej propagandy i programowego wynarodowiania.
Niewiele przerwało tam zabytków. A te, które się zachowały po okresie sowieckim, były w stanie opłakanym, by nie powiedzieć krytycznym. Do dziś czeka na ratunek gmach starego kościoła ormiańskiego oraz budynek synagogi.

Wnętrze kościoła ormiańskiego 2021 r. Foto: Marija Zdrila

Najlepiej prezentuje się obecnie Cerkiew pw. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, którą kilka lat temu odremontowano.

Cerkiew pw. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. CC-BY-1.0.

Zabytek, ufundowany przez Mikołaja Potockiego dla ówczesnej unickiej wspólnoty, został zbudowany w połowie XVIII wieku pod nadzorem znanego architekta Marcina Urbanika według projektu Bernarda Maretyna. Szczyciła się ikonostasem uważanym za dzieło Pinzla i jego uczniów.
Jan Jerzy (Johann Georg) Pinzel (Pinsel), najwybitniejszy osiemnastowieczny rzeźbiarz lwowskiej szkoły rzeźby barokowej, był nazywany galicyjskim Michałem Aniołem. Znany jest przede wszystkim z dzieł rzeźbiarskich, które tworzył dla obiektów sakralnych we Lwowie, Buczaczu, Monasterzeskach, Hodowicy i Horodence. Wiele z nich powstało na zamówienie tego samego fundatora – Mikołaja Bazyla Potockiego. Pinzel rzeźbił w drewnie, znacznie rzadziej w kamieniu. Pozostawił po sobie wielu uczniów, o których śmiało można powiedzieć, że pochodzili ze „szkoły Pinzla”.

Rzeźba św. Jerzego dłuta Jana Jerzego Pinzla z soboru św. Jura we Lwowie. CC-BY-SA 2,5

W Horodence Pinzel był zaangażowany również w prace nad Kościołem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Budowla, wraz z przylegającym zespołem klasztornym, uważana jest za jeden z najcenniejszych zabytków barokowej sztuki w całej ówczesnej Rzeczypospolitej. Cudem dotrwała do naszych czasów, ale po okresie sowieckim popadła w stan rujnacji. Przekazana w latach dziewięćdziesiątych ub. wieku parafii greckokatolickiej. Jest pomału remontowana i odgruzowywana wysiłkiem parafian, ale środków i sił na profesjonalne prace konserwatorskie nad potężną budowlą w dzisiejszej Ukrainie nie wystarcza. Ważne jest jednak, by została uratowana i doczekała czasów, w których uda się przywrócić jej pełnię blasku i świetności.

Fasada kościoła z okresu międzywojennego. Foto NAC

Widok fasady 2021. Foto: Fundacja Partnerstwa dla Europy Środkowo-Wschodniej

Historia zabytkowego zespołu architektonicznego wiąże się również z osiemnastowiecznym właścicielem Horodenki, starostą kaniowskim Mikołajem Bazylem Potockim, który ufundował jego budowę w 1743 roku. Autorem projektu był Barnard Meretyn, zaś wspólnie z Pinzlem dwaj artyści wykonali okazały ołtarz główny. To Pinzel udekorował go wielkimi rzeźbami, ozdobił także ołtarze boczne i ambonę. Zespół architektoniczny, do którego należą również budynki klasztoru Teatynów oraz monumentalna kolumna zwieńczona figurą Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej prawdopodobnie dłuta Pinzla, uważa się za pierwszą i bodaj największą wspólną pracę tych dwóch zaprzyjaźnionych późnobarokowych twórców. Kolumna zachowała się po dziś dzień, zaś w czasie odgruzowywania podziemi klasztornych znaleziono niedawno kilka innych rzeźb, prawdopodobnie pinzlowskich dzieł. Trafiły do pracowni konserwatorskiej w Iwano-Frankiwsku i czekają na wyniki ekspertyz. Być może istnieje szansa na powrót prac Pinzla do Horodenki, chociaż po kontrowersyjnej decyzji ukraińskich historyków sztuki z lat dziewięćdziesiątych o przeniesieniu wszystkich dzieł rzeźbiarza do jego muzeum we Lwowie, takiej pewności miasto na razie nie ma.

Od czasu powstania kościół trzykrotnie restaurowano nie zmieniając w sposób zasadniczy estetyki budowli. Ostatnia restauracja miała miejsce w latach dwudziestych ubiegłego wieku, wkrótce po I wojnie światowej, podczas której zabytek nieznacznie ucierpiał.
Druga wojna światowa również przyniosła zniszczenia, ale największej rujnacji budowla doznała w okresie Związku Sowieckiego, w latach 1940-1980. Wtedy to całkowicie zniszczono zewnętrzne zdobnictwo, spiłowano krzyże na wieżach (potężną fasadę trzynawowej bazyliki wieńczą dwie wierze na planie kwadratu). Wnętrze całkowicie zdemontowano, bo w budynkach rozmieszczono szkołę zawodową mechanizatorów.
Wyposażenie ruchome, w tym kościelne naczynia, rozgrabiono. Część trafiła do prywatnych kolekcji, część zaginęła.
Nie wiadomo, gdzie znajduje się obecnie ołtarz dłuta Pinzla. Niewielki fragment odnalazł lwowski historyk sztuki i wieloletni dyrektor Lwowskiej Galerii Sztuki Borys Woznicki. To za jego inicjatywą zachowane dzieła zwożono do utworzonego w 1996 roku Muzeum Barokowej Sztuki Sakralnej Piznla we Lwowie. Możliwe, że na owe czasy była to jedyna decyzja, mogąca uratować resztki zniszczonego przez sowiecką machinę dziedzictwa rzeźbiarza, jednak do dziś budzi ona dyskusję w gronie ekspertów i dezaprobatę tych, którzy chcieliby widzieć je tam, gdzie powstały.
Prac Pinzla z Horodenki pozostało niewiele. Oprócz wymienionych przetrwał jeszcze uszkodzony pomnik „Dobrego Pasterza”, który obecnie stanowi część ekspozycji Państwowego Muzeum Sztuki Ludowej Huculszczyzny i Pokucia w Kołomyi.
Natomiast dzieło Meretyna – potężna, późnobarokowa budowla o wielkich wspaniałych walorach artystycznych – ma jeszcze szansę na odrodzenie się. Nad ratowaniem zabytku pracuje obecnie również nasza Fundacja Partnerstwa dla Europy Środkowo-Wschodniej we współpracy z kościelną parafią. W ratowanie zabytku zaangażowała się też Rada Miejska Horodenki. Pierwszy etap prac nad remontem dachu klasztoru dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Drugi etap działań wspierał finansowo i merytorycznie Narodowy Instytut Dziedzictwa Kulturowego za Granicą Polonika. Właśnie kończy się renowacja dachu dawnego klasztoru. Jego stan oceniono jako awaryjny. Obecnie jest już częściowo wyremontowany. Stare elementy więźby dachowej wymieniono i na nowy szkielet kładziona jest oczyszczona, przedwojenna dachówka. Prace zmierzają obecnie ku końcowi. Ostatecznie zostaną zamknięte w grudniu 2021 roku.

Fasadę trzynawowej bazyliki zdobią pilastry zwieńczone korynckimi kapitelami i gzymsy. Flankują ją wieże wysunięte do przodu i zwieńczone niskimi hełmami. Pomiędzy wieżami znajduje się bogato zdobiony, barokowy szczyt.
Od strony północnej do kościoła przylega zbudowany w tym samym czasie piętrowy budynek klasztoru Historia samego klasztoru nie była długa – istniał kilkadziesiąt lat, potem – już za Habsburgów – został zlikwidowany, a w jego pomieszczeniach długo funkcjonowała świecka szkoła. Przed wejściem do kościoła znajduje się kolumna z figurą Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej (1751), dłuta Pinzla. W części ołtarzowej cudem zachowały się pozostałości polichromii.

Wideo z drona: Fundacja Partnerstwa dla Europy Środkowo-Wschodniej


Dodaj komentarz